Wciąż aktywne osuwiska sprawiają, że nie da się na razie podjąć prac na drodze wojewódzkiej nr 975, a szczególnie jej odcinku w Woli Kurowskiej...
Wciąż aktywne osuwiska sprawiają, że nie da się na razie podjąć prac na drodze wojewódzkiej nr 975, a szczególnie jej odcinku w Woli Kurowskiej. Góra, która ruszyła podczas ubiegłorocznych obfitych opadów deszczu cały czas jest aktywna.
Wczoraj w Małopolskim Urzędzie Wojewódzkim, podczas konferencji na temat opracowania strategii zabezpieczenia drogi wojewódzkiej Dąbrowa Tarnowska - Dąbrowa, podjęto decyzję o kompleksowym rozwiązaniu tego problemu. Okazuje się bowiem, że fragment drogi w Woli Kurowskiej to nie jedyny problem, z którym drogowcy i samorządy muszą się szybko uporać.
- Na całej tej trasie występuje kilka poważnych osuwisk, które zagrażają kolejnym fragmentom drogi Dąbrowa Tarnowska - Dąbrowa - mówił po spotkaniu starosta nowosądecki Jan Golonka. - Uaktywniły się one między innymi w Lipiu, Tropiu, Koszarce czy Słowikowej. Sami drogowcy nie poradzą sobie z ustabilizowaniem tych wszystkich osuwisk.
Ustalono, że zostanie stworzona koncepcja kompleksowego rozwiązania problemu w tym rejonie, podobna do tej, która została zastosowana w przypadku Kłodnego (powiat limanowski). Nie jest wykluczone, że drogę trzeba będzie przesunąć w inne miejsce.
- Trzeba udrożnić całą tę trasę - dodaje starosta Jan Golonka. - Nie da się stabilizować jednego osuwiska, kiedy w pobliżu jest kolejne, mogące zniweczyć nasze wcześniejsze prace. Na takie działania są oczywiście potrzebne spore nakłady finansowe. Zwrócimy się więc o wsparcie do odpowiednich ministerstw.
W spotkaniu uczestniczył między innymi wicemarszałek Małopolski Roman Ciepiela, wojewoda Małopolski Stanisław Kracik oraz starostowie i wójtowie powiatów i gmin, przez które przebiega droga wojewódzka nr 975.
Opracowanie: olsz BS