- Niszczenie działającego sprawnie systemu ratownictwa to katastrofa dla mieszkańców – mówi Rainer Stratmann, dyrektor powiatu Unna, który odwiedził Sądecczyznę. W Niemczech system zarządzania kryzysowego, w skład którego wchodzi pogotowie, policja, straż pożarna i służby lotnicze działa od 50 lat i cały czas jest udoskonalany. – Najważniejsza jest znajomość terenu przez dyspozytorów, bo tylko wtedy mogą skierować karetkę i straż we właściwe miejsce...
Niszczenie działającego sprawnie systemu ratownictwa to katastrofa dla mieszkańców – mówi Rainer Stratmann, dyrektor powiatu Unna, który odwiedził Sądecczyznę. W Niemczech system zarządzania kryzysowego, w skład którego wchodzi pogotowie, policja, straż pożarna i służby lotnicze działa od 50 lat i cały czas jest udoskonalany. – Najważniejsza jest znajomość terenu przez dyspozytorów, bo tylko wtedy mogą skierować karetkę i straż we właściwe miejsce.
Rainer Stratmann wziął udział w Forum Ekonomicznym w Krynicy-Zdroju i spotkał się z władzami Powiatu Nowosądeckiego. Wypowiedział się na temat działalności systemu zarządzania kryzysowego i zaniepokoił tym, że dyspozytornia pogotowia ma być przeniesiona z Nowego Sącza do Tarnowa.
Dwa lata temu w Unnie otwarto centrum dowodzenia kryzysowego. Wybudowane i wyposażone centrum koordynuje prace wszystkich służb ratowniczych na co dzień, a szczególnie w przypadku klęsk żywiołowych czy wypadków. Pracownik będący na stanowisku dowodzenia ma podgląd na to, w których miejscach znajdują się karetki pogotowia i śmigłowiec ratunkowy oraz ile wozów strażackich może wyjechać do akcji. Wie także, w których szpitalach są jeszcze wolne łóżka na oddziałach ratunkowych.
- Każdy powiat ma swoje centrum zarządzania kryzysowego – mówi dyrektor Stratmann. – Mamy to przećwiczone i wiemy, że to świetnie działa. A jak coś dobrze działa, to nie należy tego zmieniać. Tym bardziej, że chodzi przecież o ludzkie zdrowie i życie. Każdy dyspozytor dokładnie zna topografię danego terenu. Nie wyobrażam sobie, żeby na przykład ktoś z Dortmundu dysponował karetkę na teren powiatu Unna. To nie tylko wprowadziłoby wielkie zamieszanie, ale też znacznie wydłużyło czas oczekiwania na pomoc. Teraz system działa sprawnie – karetka i inne potrzebne służby dojeżdżają w ciągu 10-12 minut na miejsce zdarzenia. Dzięki temu ratujemy wiele osób.
Istotne jest również, że dyspozytor centrum ma wszystkie wiadomości z terenu w jednym miejscu i tym samym dysponuje pełną wiedzą. Może szybko podjąć trafną decyzję, a wiadomo, że czas jest najważniejszy podczas ratowania ludzkiego życia.
Dodatkowo, w momencie kryzysu, starosta będący szefem sztabu kryzysowego otrzymuje pełne dane ze sztabu składającego się ze specjalistów różnych dziedzin, wszystkich służb mundurowych i instytucji, które mogą przyczynić się do sprawnego i prawidłowego podejmowania decyzji. W ten sposób zebrane informacje stanowią punkt wyjścia dla starosty, który podejmuje strategiczne decyzje. Pomaga w tym znacznie zastosowanie nowoczesnych procedur, zaawansowanych programów informatycznych i systemów łączności.
- Będziemy walczyć o to, aby dyspozytornia pogotowia została w Nowym Sączu – mówi starosta nowosądecki Jan Golonka. – To starosta odpowiada za bezpieczeństwo mieszkańców na swoim terenie. Tymczasem wojewoda odbiera mi instrument, dzięki któremu mogliśmy ratować życie i szybko dojeżdżać do pacjenta.
Trochę historii
Powiat Unna to partner Powiatu Nowosądeckiego. Umowa o partnerstwie została podpisana jeszcze przez szefów Sądeckiej Strefy Usług Publicznych w 1997 roku, a później przedłużona przez Powiat Nowosądecki (2002 r.). Powiat Unna (niem. Kreis Unna) to powiat w niemieckim kraju związkowym Nadrenia Północna-Westfalia. Powiat leży w sercu Westfalii, we wschodniej części Zagłębia Ruhry. Obszar ten jest atrakcyjny m.in. ze względu na sąsiedztwo z dużymi miastami Zagłębia Ruhry np. z Dortmundem. Powierzchnia powiatu wynosi 542 km kw, liczba ludności – ok. 430 tysięcy. Oba powiaty współpracują na płaszczyźnie edukacyjnej – uczniowie z Unny odbywają praktyki w Powiecie Nowosądeckim, a sądeczanie w Niemczech, współpraca dotyczy także służb mundurowych i ratowniczych, szczególnie strażaków.
(olsz)