Siostra Dominika, niepokalanka z Białego Klasztoru w Nowym Sączu, w sobotę obchodziła swoje setne urodziny!
Z tej okazji w kaplicy klasztornej została odprawiona dziękczynna msza św. z udziałem rodziny, przyjaciół i wychowanek s. Dominiki, które przybyły na uroczystość z całej Polski, a nawet z zagranicy.
Eucharystii przewodniczył ks. prałat Robert Biel delegat biskupa tarnowskiego.
Listy gratulacyjne Jubilatce przysłali, papież Benedykt XVI oraz biskup Wiktor Skworc. Życzeniom i gratulacjom nie było końca. Był też wspaniały tort.
W imieniu Rady i Zarządu Powiatu Nowosądeckiego okolicznościowy dyplom oraz bukiet kwiatów wręczył Jubilatce radny, Adam Mazur.
- Dziękuje za wieloletnią i pełną serca pracę na rzecz najsłabszych i potrzebujących. Życzę wielu Łask Ducha Świętego oraz wspaniałych owoców posłannictwa - mówił radny Mazur. Wzruszona siostra podziękowała wszystkim za pamięć i modlitwę.
Siostra Dominika (z d. Aurelia Burczanowska) urodziła się w Warszawie 3 października 1910 roku. Tam zdobyła wykształcenie podstawowe i średnie. Przez jakiś czas pracowała jako nauczycielka w Szkole Przemysłowo-Handlowej Sióstr Zmartwychwstanek w Częstochowie. Z pracą w szkole łączyła działalności w Akcji Katolickiej, gdzie pełniła funkcję prezeski Diecezjalnej. Równocześnie była prezeską Sodalicji Mariańskiej na Jasnej Górze.
W roku 1944 wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny w Szymanowie. W klasztorze skończyła Instytut Wyższej Kultury Religijnej na KUL w Lublinie. Pracowała w szkołach prowadzonych przez siostry niepokalanki jako wychowawczyni, nauczycielka, katechetka. Była dyrektorem szkół zakonnych - w Kościerzynie, Szczecinku, Wrzosowie i przede wszystkim w Nowym Sączu, gdzie spędziła ponad połowę życia zakonnego.
Jako dyrektorka miała mocną rękę, ale matczyne serce. Wychowała liczne zastępy dziewcząt, które do tej pory utrzymują z nią kontakt. W 1998 r. s. Dominika została odznaczona Medalem Komisji Edukacji za tajne nauczanie w czasie okupacji.
Siostra czuje się dobrze, czyta, pisze, dyskutuje i dużo się modli. Mając 92 lata samodzielnie wyszła na Gubałówkę, a i teraz zrobiłaby to samo gdyby jej tylko pozwolić. Trudno mówić o schyłku życia, w którymś momencie czas dla niej po prostu zatrzymał.
Foto:Antoni Łopuch
Opracowanie: BR AM