Ruszył program „Sądeckie jabłka w szkołach". Około 30 tys. dzieci i młodzieży z powiatu nowosądeckiego otrzymuje jabłko na dużej przerwie w szkole...
Ruszył program „Sądeckie jabłka w szkołach". Około 30 tys. dzieci i młodzieży z powiatu nowosądeckiego otrzymuje jabłko na dużej przerwie w szkole. Sądecczyzna na sadach stoi w ostatnich latach zbiory były dobre, więc nie ma obaw, że owoców zabraknie.
Wielkim orędownikiem programu jest prof. Eberhard Makosz wybitny specjalista w dziedzinie sadownictwa. Profesor od lat propaguje ideę zdrowego odżywiania i spożycie owoców z rodzimych sadów.
- Już u 30. % nastolatków w Polsce notuje się nadwagę, koszty walki z tą przypadłością są ogromne. Znacznie przewyższają działanie profilaktyczne, wśród których jest chociażby zdrowe odżywianie. Uzupełniamy drugie śniadanie dzieci owocami specjalnie dobranymi i wyselekcjonowanymi. Aby nasze działania odniosły skutek muszą być zachowane jednak pewne warunki - mówi profesor. - Jabłko musi być smaczne, dlatego dobiera się tylko te odmiany, które są słodkie i soczyste. Nie może być większe niż 5,5 do 6,5 cm średnicy, być umyte i co najważniejsze nie zawierać żadnych substancji szkodliwych - dodaje.
Prof. Eberhard Makosz pracuje obecnie nad polską edycją projektu „Owoc w szkole". Projekt ten, we wrześniu tego roku ruszy we wszystkich krajach Unii Europejskiej. Unia przeznaczy na ten cel 90 mln euro, 9 mln z tej kwoty przypadnie dla Polski. Będzie to znaczne wsparcie finansowe dla lokalnych samorządów, które zechcą włączyć się do akcji.
Od 6. lat w gminie Łącko z powodzeniem prowadzony jest program pod hasłem: „Witaminom tak, narkotykom nie". Rada gminy co roku przeznacza na ten cel ok. 10 tyś. zł., i w ten sposób od lutego dzieci otrzymują jabłko w szkole.
- Przednówek to okres, w którym młodzież najbardziej potrzebuje witamin - mówi wójt Franciszek Młynarczyk. - Dysponujemy bardzo dobrym i zdrowym produktem, nasze owoce posiadają najwyższe certyfikaty. Jabłka posiadają tzw. „górską zieloną nutkę" czyli są bardziej wyraziste w smaku, cechuje je wyjątkowa soczystość i aromat.
W sądeckim „zagłębiu sadowniczym" uczniowie dwunastu szkół i kilku przedszkoli codziennie pałaszują świeże owoce. I jak sami mówią nie robią tego z przymusu, lecz z pełną przyjemnością. Ze szkolnych sklepików poznikały chipsy, coca cola, guma do żucia i inne sztucznie wspomagane produkty.
Pomysłem zarazili się również włodarze Podegrodzia. Rada gminy przeznaczyła także ok. 10 tys.zł., na zakup owoców. Starszym dzieciom rozdaje się całe owoce, a maluchom w przedszkolu obrane ze skórki i pokrojone na mniejsze kawałki.
Przystąpienie i realizacja przedsięwzięcia z całą pewnością nie byłaby możliwa, w tak krótkim czasie. W powiecie dysponujemy doskonałym zapleczem i owocem pochodzącym z własnych sadów. Posiadamy warunki do ich składowania i przechowywania. Zadanie to doskonale spełnia Zrzeszenie Sądeckich Sadowników "Jabłko Sądeckie" Sp. z o.o. Zrzeszenie tworzą dwie grupy producenckie; Sądecka Grupa Producentów Owoców i Warzyw "Owoc Łącki" oraz Sądecka Grupa Producentów Owoców i Warzyw "OLSAD" Sp. z o.o.
"Owoc Łącki" powstał w 2003 r., a obecnie grupa zrzesza blisko pięćdziesięciu producentów owoców z powiatu nowosądeckiego. Areał sadów należących do sadowników to ponad 200 hektarów. Była to pierwsza tego typu grupa rolników w Małopolsce. Powstałe w Łącku chłodnie mieszczą blisko 4 tys. ton jabłek. Baza magazynowa jest kompletnie wyposażona m.in. w nowoczesny sortownik, różnicujący owoce pod względem wielkości i koloru, urządzenie myjące, a także linie do pakowania jabłek w opakowania kartonowe oraz woreczki foliowe.
W październiku 2007 roku powstała w sąsiedztwie Łącka, Sądecka Grupa Producentów Owoców i Warzyw "OLSAD" Sp. z o.o.., hale do przechowywania owoców znajdują się w Olszanie. Łącznie obydwie spółki posiadają możliwość przechowywania owoców w kontrolowanej atmosferze w ilości 6 tys. ton.
To właśnie owoce z tych przechowalni, po wyjęciu z chłodni wędrują do urządzenia myjącego, a następnie pakowane do pojemników dostarczane są do szkół.
Ideę popiera starosta nowosądecki Jan Golonka. - O zaletach spożywania owoców nie trzeba nikogo przekonywać. Dlatego zachęcam, aby wszystkie gminy włączyły się do programu. Koszty pokryją samorządy, a lokalni producenci dostarczą owoce - mówi starosta Jan Golonka. - Pomysł może nie jest nowy podobne akcje były już prowadzone w szkołach, chociażby „ Jabłkomania do chrupania" czy „Żyjmy zdrowo i jedzmy zdrowo", „Jabłko dla każdego ucznia", jednakże były to krótkie działania. Ideę należy kontynuować i propagować wśród kolejnych roczników młodzieży, aby utrwalać nawyk zdrowego odżywiania, co z pewnością zaprocentuje w latach późniejszych - dodaje.
Opracowanie: BS